cały ten dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Lwowa. czasu było niewiele więc zwiedzanie było nieco ograniczone i nie zdążyłam pokazać Leszkowi wszystkich miejsc które godne pokazania były wg. mnie. pospacerowaliśmy po starówce, odwiedziliśmy skansen i cmentarz łyczakowski wraz z orlętami i już trzeba było wracać na miejsce noclegu i pakować się na wieczorny pociąg do Kijowa.